skakały niebieskie płomyki.

skakały niebieskie płomyki. Kyran z bojowym krzykiem rzucił czar znad głowy. W locie plątanina kolców a także ognia rozbłysła œwiatłem tak jasnym, że Nikodemus musiał przesłonić oczy. Rozległ się łomot a także krzyk. Gdy Nikodemus odzyskał wzrok, zobaczył że czar Kyrana trafił w bok Fellwrotha. Wybuch wypalił wielką dziurę w pelerynie golema, a biały niczym robak tors stwora pokryty był cięciami odsłaniającymi jego metalowe ciało. Z determinacją podsyconą paniką Nikodemus ponownie zaczął pisać w lewym przedramieniu skomponowany przez Shannona czar przeciwko golemowi. Dalej na murze jastrzębiogłowy gargulec wrzasnął, kuœtykając w stronę rywala. Kyran odciągnął ramię do tyłu a także w jego pięœci ponownie wykwitły ogniste gałęzie. Ale jest już za póŸno. Fellwroth uruchomił księgę z czarami a także wyrwał z niej sieć numenosa a także magnusa. Cenzorski tekst otoczył Kyrana a także przewrócił go na plecy. Czar płonących gałęzi wytoczył się z jego dłoni a także zgasł. – Kyran! – krzyknął Nikodemus. Rzucone przez Fellwrotha œwietliste ustępy numenosa oplatały się wokół głowy druida, całkowicie go cenzurując. Zaczął się rzucać. Fellwroth skoczył do przodu. Nikodemus oderwał od przedramienia swoją wersję czaru Shannona a także rzucił go. Czar pognał przez powietrze niczym kometa, lecz rozbił się o pierœ golema. Nic się nie stało. zrobił błąd w czarze. Nikodemus zaklął. Zawiódł magistra Shannona. Staruszek dołożył tyle wysiłku w dopilnowanie, by czar przeciwdziałające golemowi trafił do niego, a jego kakografia uczyniła go kompletnie bezużytecznym. Golem się rozeœmiał. – Nic nie mi możesz wskurać, szczeniaku. To ciało zrobione okazuje się z litego żelaza. Nikodemus zacisnął zęby. Nie mógł odtworzyć poprawnej wersji czaru Shannona, ale za nic się nie podda. Zaimprowizował w udzie magnusowy bicz a także uwolnił go szarpnięciem. jednak Fellwroth ruchem dłoni rzucił numenosową falę, która roztrzaskała tekst Nikodemusa na pojedyncze zdania. Nikodemus zaczął pisać drugi bicz, ale blada dłoń potwora wy strzeliła do przodu a także chwyciła go za gardło. kontakt Fellwrotha sprawił, że keloid na karku Nikodemusa wybuchł piekącym bólem. Miał odczucie, jakby blizny zajęły się żywym ogniem. Œwiat rozpłynął się w czerni. Przed oczami Nikodemusa przeleciał obraz z ostatniego koszmaru sennego. Znów znajdował się w niskiej jaskini, patrząc na ciało pokryte białą tkaniną. – Prawdziwe ciało Fellwrotha – powiedział dziecięcy głos. W dłoniach potwora spoczywał szmaragd w kształcie łzy. Głos przemówił ponownie. – Œnię twoje sny, ty œnisz moje. Wstrząœnięty chłopak rozpoznał głos jako własny z czasów dzieciństwa. Dochodził ze szmaragdu. Nagle wszystko się zmieniło a także Nikodemus znalazł się gdzieœ daleko. Był w ciemnym pokoju, patrząc na swojego ojca – wysokiego faceta z długimi czarnymi włosami a także oliwkową cerą. Na stole leżało niemowlę. – Tak zostaliœmy rozdzieleni – powiedział jego dziecinny głos, a tata Nikodemusa przycisnął szmaragd do karku niemowlęcia. potomek wrzasnęło, gdy z klejnotu wystrzeliło białe œwiatło, wcinając się w jego kark.